Zapowiedź redukcji hałasu i odczuwalnego zapachu to efekt skutecznych rozmów mieszkańców okolicznych miejscowości z władzami Bioagry. Zakład produkcji etanolu w Goświnowicach walczy o możliwosć rozbudowy wartej ponad pół miliarda instalacji. Wszystko po to by nadążyć za wymogami rynku.
Rozmowy odbyły się w ramach konsultacji społecznych. To wymóg w procesie wydania przez burmistrza Nysy tzw. decyzji środowiskowej dla 4-etapowej rozbudowy Bioagry. Spółka należąca do rodziny Komorowskich zamierza pod Nysą produkować bioetanol tzw. drugiej generacji, z wyodrębnionych z kukurydzy włókien. Aby zwiększyć ponad dwukrotnie produkcję, do roku 2022 potrzebne są dalsze inwestycje, czego obawiają się najbliżsi sąsiedzi zakładu.
Po spotkaniach w nyskim magistracie, sołectwach, a także w samym zakładzie, władze zarządu firmy zdecydowały o kolejnych nakładach finansowych. Mimo, iż mocno doinwestowany w ostatnich latach zakład posiada jedną z najnowocześniejszych instalacji w Europie oraz spełnia wysokie kryteria jakości, w Warszawie dano zielone światło na zadania proekologiczne. Przypomnijmy, że dotąd w w urządzenia zainwestowano blisko pół miliarda złotych.
Już teraz eksperci ze Stanów Zjednoczonych szukają możliwości redukcji hałasu w poszczególnych częściach zakładu, a także ograniczenia zapachu z procesu fermentacji. Wymierny efekt będzie widoczny już w kwietniu br., kiedy to zakład nasadzi 2500 drzew 1,5 i 2-letnich drzew i krzewów. Będzie to naturalna bariera dźwiękowa ustawiona wzdłuż granic zakładu i obwodnicy miasta przebiegającej tuż obok.
Władze miasta decyzję w sprawie zgody lub odmowy podejmą prawdopodobnie jeszcze w marcu br. Dla zakładu oznacza to większą konkurencyjność, dla Nysy nowe miejsca pracy i kolejne miliony wpływów z podatków. Przypomnijmy, że zakład jest największym skupującym zboże nie tylko na Opolszczyźnie, ale w całej Polsce południowej. Bioagra zatrudnia blisko 500 osób, z czego 1/3 stanowią kooperanci dostarczający produkty oraz usługi specjalistyczne.