Dziś na osiedlu przy Sudeckiej w Nysie rozegrał się dramat mężczyzny, który chciał skoczyć z dachu wieżowca. Choć policjanci udaremnili skok, nie można powiedzieć, że sprawa się skończyła. Zatrzymany na razie przebywa na obserwacji w szpitalu.
Do zdarzenia doszło dziś rano przed godziną 7. Krzyki młodego mężczyzny obudziły wiele osób. Pobudzony i agresywny mężczyzna co chwilę chodził od krawędzi do krawędzi dachu, grożąc policjantom, że jak podejdą bliżej do skoczy. Wcześniej do opuszczenia dachu próbowali nakłonić go znajomi. Kiedy to nie pomogło, do pomocy wezwano policję i straż pożarną, a także negocjatorów. Na szczęście policjanci zapobiegli tragedii, obezwładniając i sprowadzając bezpiecznie na dół niedoszłego samobójcę. Cała akcja trwała ponad godzinę. – Mężczyzna trafił pod opiekę specjalistów – informuje Jarosław Białochławek z nyskiej policji. – Został przewieziony do szpitala w Opolu.
Na razie nie wiadomo, co skłoniło mężczyznę do tego czynu i czy znajdował się pod wpływem środków odurzających.