W ostatnim czasie co chwilę można spotkać się z nowymi nurtami i kierunkami rozwoju. Wiele z nich skupia się na tym, jak współcześnie wygląda życie i do czego zaczynamy dążyć. Jednym z nich jest nowizm, którego początków można doszukać się jeszcze przed rozpoczęciem XXI wieku. Przez ostatnie lata zaczął on nabierać jednak na sile, a jego założenia są obecnie coraz bardziej widoczne. W dużej mierze ma to związek z tym, że żyjemy w kulturze nanosekundy, która jest z nim ściśle związana.
Nowizm – co to takiego?
Nie da się nie zauważyć, że coraz więcej osób w dzisiejszych czasach chce mieć wszystko „tu i teraz”. Dotyczy to zarówno sfery zawodowej, jak i życia prywatnego. Chcemy szybko i dużo zarabiać, od razu mieć dobre stanowisko, nie czekać zbyt długo na dostawę zakupów, robić natychmiastowe przelewy, a wiedzę mieć dostarczoną w sposób jasny i przejrzysty, by jak najszybciej móc ją przyswoić. To właśnie charakteryzuje nowizm, czyli ogólną potrzebę bycia tu i teraz.
Widać to zarówno w kwestiach związanych z konsumpcją, jak i pobierania czy przyswajania danych. Wszystko chcemy mieć natychmiastowo i to najlepiej przy jak najmniejszym nakładzie wysiłku. Zależy nam na tym, by wszystko było „na już” i „na wyciągnięcie ręki”. Przy okazji chcemy żyć jedynie tym, co dzieje się teraz, w czasie rzeczywistym. Coraz rzadziej zwracamy uwagę na to jakie, to, co jest teraz, będzie miało skutki za jakiś czas. Nie przyjmujemy tym samym odpowiedzialności za to, co nastąpi później.
Czytaj więcej: NOWizm i kultura nanosekundy – dlaczego chcemy mieć wszystko od razu
Czy każdą odebraną informację jesteśmy w stanie przetworzyć?
Wiele pobieranych i analizowanych przez nas danych w czasach nowizmu w ogóle jest nam niepotrzebna. Są one bezwartościowe i bezużyteczne. Nasz mózg często nawet wcale ich nie rejestruje. Doskonale widać to na przykładzie tego, co jest nam proponowane chociażby przez twórców internetowych.
Coraz częściej przekazują nam oni treści w ultrakrótkiej formie. Zamiast dodawać długie filmy, omawiające dany temat, publikują rolki, które trwają co najwyżej kilkanaście sekund. W ciągu minuty potrafimy obejrzeć ich kilka czy kilkanaście, torpedując mózg ogromną ilością informacji. Zdarza się, że nawet nie zauważamy tego, że te się powtarzają. Ważne jest jedynie to, że mamy do nich dostęp, kiedy tylko chcemy i cały czas możemy je konsumować.
Co ciekawe, zgodnie z kulturą nowizmu, interesuje nas tylko to, co nowe. Nie mamy zaufania do tego, co pojawiło się w sieci czy innych kanałach jakiś czas temu. Nawet, jeśli pojawiło się to kilka tygodni temu. Chcemy wszystkiego co nowe, świeże i szybkie.
Jak silnie ma on związek z kulturą nanosekundy?
Nowizm dość często jest mylony z kulturą nanosekundy. Oba te zjawiska są ze sobą ściśle powiązane, więc nic dziwnego, że określenia te bywają używane zamiennie. Żyjąc w kulturze nanosekundy nie lubimy czekać, przez co mówi się, że funkcjonujemy w wiecznej teraźniejszości. Momentalnie podejmujemy decyzje i jesteśmy „tu i teraz”. Warto jednak się zastanowić czy żyjąc w ten sposób czegoś nie tracimy.
Więcej nowoczesnych treści na Uzdalnieni.pl
artykuł sponsorowany