Znamy wyniki Międzynarodowych Mistrzostw w klasie jachtu Latający Holender rozgrywanych nad Jeziorem Nyskim. Najlepsza okazała się załoga z Niemiec. Głównym sponsorem zawodów była spółka Bioagra.
W mistrzostwach pływano na trasach po trójkącie i tzw. śledziu (od górnej do dolnej boi). Rozegrano 5 wyścigów, w których zdecydowanie najlepsi okazali się aktualni mistrzowie Niemiec, Markus i Joshua von LEPEL (Berliner Yacht Club). Druga była załoga polska Paweł i Maciej Żebrowscy (AKŻ 90 Wałcz), zaś na trzeciej pozycji uplasowali się Czesi, Ondrej Suchomel i Lukas PESEK (TJ SPARTAK Modrany). – W tegorocznych regatach widoczna była przewaga zespołu z Niemiec, który wygrał wszystkie biegi – mówi Tomasz Kledzik, prezes Stowarzyszenia Regatowego klasy Latający Holender. – Walkę ze zwycięzcami nawiązały dwie polskie i jedna załoga czeska. Należy jednak pamiętać, że Niemcy obecnie dominują w tej dyscyplinie sportu na świecie.
Zwycięzca, niemiecki żeglarz Markus von LEPEL z Berliner Yacht Club, stwierdził, że była to jedna z najlepszych imprez na jakich był. Podczas zawodów udało się bowiem połączyć ostrą rywalizację na wodzie ze świetną, przyjacielską atmosferą na lądzie. Sprzyja temu infrastruktura nyskiego klubu żeglarskiego. Pozwala wszystkim zawodnikom przebywać w jednym miejscu w trakcie zawodów i po nich. Tomasz Kledzik zwraca uwagę, że pływanie w zawodach w klasie Latający Holender to duże wyzwanie dla załogantów. Żaglówka wymaga balastowania nawet przy słabych wiatrach. Dodatkowo, konieczna jest modyfikacja ustawień ożaglowania w trakcie zawodów, kiedy zmienia się wiatr. Sztuką jest start. Walka toczy się o to, kto będzie pierwszy na starcie. – To trochę jak pole position w Formule 1 – mówi Tomasz Kledzik. – Należy wystartować w taki sposób, aby nie zostać przysłoniętym przez ożaglowanie konkurencyjnych łodzi, ponieważ jacht straci prędkość.
W tym roku pogoda była nieco zaskakująca. Po niemalże plażowym pierwszym dniu regat już następnego dnia przyszedł dość silny wiatr, który sięgał w porywach 5 stopni w skali Beauforta. Wymagało to od załóg zmiany ustawień ożaglowania jachtów w trakcie zawodów i dużej, fizycznej pracy na wodzie. – Starty możliwe są przy wietrze do 6-7 w skali Beauforta – mówi organizator regat Wojciech Żarów. – Wtedy istnieje jednak ryzyko, że tylko kilka zespołów ukończy zawody. Ostatnio w Gdańsku z 13 ekip, tylko 2 ukończyły zawody. Siła wiatru była tak duża, że krzywiły się maszty, urywały stery i rwały liny. Silny wiatr weryfikuje wytrzymałość sprzętu i zawodników oraz ich umiejętności – podsumowuje Wojciech Żarów.
Nyski akwen jest niezwykle urodziwy. Bliskość gór sprawia, że żeglowanie po nim jest zarazem niezwykłym przeżyciem sportowym, jak i estetyczny. Pomimo wymagających warunków pogodowych (uderzenia silnego wiatru) załogom udało się uniknąć wywrotek, których było sporo w zeszłym roku. Świadczy to dobrze o przygotowaniu żeglarzy do tych zawodów.
Bioagra – Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w klasie Latający Holender:
1. Markus i Joshua von LEPEL (Niemcy, Berliner Yacht Club
2. Paweł i Maciej Żebrowscy (Polska, AKŻ 90 Wałcz
3. Ondrej Suchomel i Lukas PESEK (Czechy, TJ SPARTAK Modrany).
fot. Bioagra