W poniedziałek (24 lipca), tuż po godzinie 16:00, dyżurny policji w Prudniku otrzymał informację o zatrzymaniu najprawdopodobniej nietrzeźwego kierowcy. Jak się okazało, 67-latek nie był pijany, a w stanie zagrażającym życiu, z powodu choroby.
Kierowcę zatrzymano na trasie pomiędzy Prudnikiem, a Wierzbcem. Kierujący dacią jechał całą szerokością drogi i stwarzał duże zagrożenie w ruchu drogowym. Interweniujący na miejscu policjanci ruchu drogowego szybko wykluczyli, że powodem takiego zachowania kierowcy był alkohol.
67-latek był bardzo osłabiony, a kontakt z nim był mocno utrudniony. Nie była od niego też wyczuwalna woń alkoholu. Aspirat Witold Różycki oraz starszy sierżant Marcin Pawlicki szybko zorientowali się, że może to być związane z chorobą cukrzycową. Funkcjonariusze natychmiast na miejsce wezwali pogotowie ratunkowe. Do czasu przyjazdu ratowników cały czas monitorując stan zdrowia mężczyzny, który z minuty na minutę się pogarszał. Mężczyzna co chwilę tracił i odzyskiwał przytomność – informuje prudnicka Policja.
Po przyjeździe pogotowia okazało się, że u mężczyzny doszło do drastycznego spadku cukru we krwi, czyli hipoglikemii. Według lekarzy taki stan zdrowia poważnie zagrażał jego życiu. Mężczyzna trafił pod opiekę specjalistów, a następnie rodziny.
Dlatego pamiętajmy, że warto poświęcić chwilę uwagi, by zastanowić się co może dolegać człowiekowi, którego spotkamy. Czasami nasza reakcja i brak obojętności może uratować życie człowieka!
Foto: Policja Prudnik