Do tych dramatycznych wydarzeń doszło 10 stycznia na Kanale Gliwickim w Kędzierzynie-Koźlu. Młody mężczyzna próbując ratować swojego psa, wszedł na cienki lód i wpadł do lodowatej wody. Czworonóg przeżył, właściciel niestety zmarł w szpitalu.
Wołania o pomoc mężczyzny usłyszeli pracownicy śluz, którzy pobiegli z pomocą. Rzucili koło ratunkowe, ale niestety mężczyzna nie zdołał go chwycić. Świadkowie zdarzenia wezwali pomoc. Dodajmy, że psiakowi udało się wydostać z wody.
Na miejscu pojawili się strażacy z łodziami ratunkowymi i nurkami na pokładzie. Przybyli też policjanci i ratownicy medyczni. Wszystko potoczyło się błyskawicznie.
Udało się wydobyć mężczyznę spod wody. Został przekazany służbom medycznym.
Ratowniko udało się przywrócić funkcje życiowe, ale niestety cała historia zakończyła się tragicznie. Jak informuje portalu kk24.pl, mężczyzn po kilku godzinach zmarł w szpitalu.
