Można było od razu, będzie na raty. Mowa o umożliwieniu przejścia pieszym i rowerzystom przez jaz przy elektrowni. Podczas sesji Rady Miejskiej w Nysie zapalono zielone światło na dobudowanie przęsła, łączącego kładkę z drugiem brzegiem rzeki.
Wszyscy myśleli, że przy przebudowie tamy i koryta rzeki nowa kładka posłuży mieszkańcom miasta. Taka możliwość pojawia się dopiero po kilku latach. Wody Polskie zmieniają zdanie i pozwolą na przebudowę jazu. Przypomnijmy, że władze miasta negocjowały w tej sprawie już przed dwoma laty. W mediach społecznościowych wiele osób pyta o sensowność tego rozwiązania, bo kładka posłuży głównie spacerowiczom i osobom, które będą chciały skrócić sobie drogę o 200 metrów, dzielących jaz od Mostu Bema. Prace mają ruszyć w tym roku. Na razie nie wiadomo jaki będzie koszt dodatkowego przęsła. Warto odnotować, że podczas styczniowej sesji Rady Miejskiej padły deklaracje ze strony Burmistrza Kordiana Kolbiarza, że wiele mniejszych inwestycji będzie pojawiać się w roku kalendarzowym.
Przy okazji prac w rejonie Mostu Bema warto zwrócić uwagę na inny problem. Przejście przez pasy w rejonie Tauronu i Biedronki należy do najbardziej niebezpiecznych w Nysie. Co jakiś czas dochodzi tu do groźnych sytuacji z udziałem pieszych i często spieszących się kierowców. Częściowo ruch rozładuje zapowiadane przez władze Powiatu przywrócenie ruchu kołowego na tamie Jeziora Nyskiego. Szacunkowo około 10-15% kierowców wybierze tą drogę, zamiast przeprawy przez mosty Bema i Kościuszki. Na to jednak również musimy poczekać kilka miesięcy.