Do 7 października można oglądać najnowszą wystawę fotografii grupy Art Focus 13. Dobrym wyczuciem wykazali się nyscy muzealnicy i kurator wystawy Aneta Konik, którzy wernisaż połączyli z premierową odsłoną najnowszej kolekcji placówki, wystawą zabytkowych aparatów.
Zawiedzeni mogą czuć się odbiorcy, którzy spodziewali się dużej ilości pięknych zdjęć z Nysy. Te pewnie zobaczymy w rozmaitych opracowaniach o naszym mieście. Tymczasem wystawa „Śladami historii” pokazuje piękne miejsca z przekroju różnych zakątków Polski. Raptem kilka zdjęć z naszego miasta słabo kontrastuje z dobrze dobranymi kadrami, głównie o tematyce miejsc kultu, świeckich, chrześcijańskich i hebrajskich. Niektóre prace zachwycają znakomitym wyczuciem czasu i światła. Ciasne uliczki, zapomniane groby, tajemnicze o świcie posągi, zapomniane pracownie i scenerie żywcem z horroru – to wszystko możemy oglądać na kilkudziesięciu fotografiach w dwóch salach wystawowych nyskiego Muzeum.
Równoległa wystawa zabytkowych fotografii jak już pisaliśmy na nysahot pochodzi z prywatnej kolekcji rodziny Państwa Klockowskich. – Kiedy Pani Maria przyszła do mnie z informacją, że ma tak pokaźny zbiór nie wiedziałem do końca z czym mamy do czynienia – powiedział obecny na otwarciu Starosta Nyski, Czesław Biłobran. – To prawdziwy skarb. Cieszymy się tym bardziej, iż jedna z warszawskich galerii chciała odkupić zbiory synów Pani Marii.
Wśród licznych zbiorów znajdziemy m.in. Zenit-E typu lustrzanka, czechosłowacki Flexaret, radziecką amatorską kamerę filmową Quarz Pentacon Six TL, Etjud, Kiev 4a, czy też niemiecki aparat Precisa Beier na film typu 120.
{loadposition pos1}