Trwa akcja gaśnicza w zakładzie produkcji etanolu w Goświnowicach. Na miejscu pracuje 5 zastępów straży pożarnej. Nikt nie ucierpiał.
– Doszło do pożaru suszarni kukurydzy w Bioagrze. Na miejscu pracuje 5 zastępów straży pożarnej. Wokół zakładu było spore zadymienie. Sytuacja jest opanowana. Nie ma żadnego zagrożenia – mówi Adam Kurek, p.o oficera prasowego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nysie.
Jeden z lokalnych tygodników informował nawet o wybuchu w zakładzie. Nam nie udało się tego potwierdzić ani w rozmowie z rzecznikiem straży, ani mieszkańcami Goświnowic.
– W Bioagrze zanikło czasowo napięcie elektryczne, co spowodowało awaryjne zatrzymanie suszarni tzw. dodatku paszowego DGGS. Straż pożarną wezwano prewencyjnie, zgodnie z procedurą wewnętrzną, do zalania bębna suszarni, aby zabezpieczyć urządzenie przed przegrzaniem i zniszczeniem. Nie odnotowano żadnych szkód. Zasilanie przywrócono po 40 minutach i rozpoczęto proces uruchomienia linii produkcyjnej – poinformował nas rzecznik Bioagry, Mirosław Obarski.
Warto dodać, że dobrze zadziałały obowiązujące w zakładzie procedury bezpieczeństwa. Dzięki nim, nie doszło do poważniejszej sytuacji.