Coraz więcej skarg spływa do nyskiego Sanepidu w sprawie kolejek w mobilnym punkcie pobrań w Nysie. Na wymaz trzeba czekać kilka godzin, na wyniki nawet 6 dni. Czy pojawi się kolejny punkt pobrań?
Jak wyjaśnia Powiatowy Inspektor Sanitarny Janusz Trzęsimiech, za system pobierania materiału, w kierunku zbadania covid-19 odpowiada Wojewoda Opolski, który wyznaczył mobilne punkty pobrań w całym województwie. Do niedzieli system sprawdzał się dobrze, po ostatnim weekendzie zleceń jest kilkakrotnie więcej, przez co tworzą się gigantyczne kolejki. Wyniki z ostatniego piątku pojawiły się dopiero dzisiaj, a czekają na nie choćby pracownicy nyskiego szpitala, badani profilaktycznie co jakiś czas.
Dochodzi nawet do sytuacji, że policja sprawdzająca, czy osoba zgłoszona do kwarantanny przebywa w domu, coraz częściej słyszy, że drugi dzień czeka w kolejce do wymazobusa przy Sudeckiej. Nyscy radni zauważyli, że długie kolejki sprzyjają potencjalnym zarażeniom. Stąd wniosek o sprowadzenie drugiego mobilnego punktu pobrań lub przesunięcie pracowników z innych punktów z terenu powiatu. Brakuje również informacji, ile punkt przy Hali Nysa może dziennie przebadać osób.
Na dzisiaj w Powiecie Nyskim mamy około 1200 zakażeń. Dokładna liczba nie jest znana z powodu powolnego spływania wszystkich danych m.in. do systemu EWP. Zastępca Burmistrza Nysy Marek Rymarz rozważa możliwość czasowego oddelegowania pracowników nyskiego magistratu do pomocy w nyskim Sanepidzie. Podobnie postąpił przez dwoma tygodniami Burmistrz Otmuchowa Jan Woźniak.
