Pod Halą Nysa znów była wielka wyżerka. Już po raz ostatni w tym roku mogliśmy spróbować dań z food trucków. Nysanie nie omieszkali skorzystać z tej okazji.
To była prawdziwa uczta dla naszych kubków smakowych. Znów mogliśmy zasmakować m.in. w azjatyckich daniach. Kuchnia z największego kontynentu zdecydowanie przypadała nysanom do gustu. Jak zawsze nie mogło zabraknąć burgerów. Tym razem mieliśmy do wyboru dwa trucki z tym specjałem. Były też tak lubiane przez nysan belgijskie frytki z autorskimi sosami. Po raz kolejny mogliśmy też skosztować oryginalnych zapiekanek.
Długie kolejki ustawiały się do tajskich lodów i orzeźwiającej yerby. Podczas zlotu były również nowości. W sobotę mogliśmy nie tylko zjeść coś pysznego, ale także podziwiać motoryzacyjne perełki. Zlot tradycyjnie odwiedziły całe rodziny, a pierwsze kroki maluchów kierowały się oczywiście do strefy przygotowanej specjalnie dla nich. Nie zabrakło zjeżdżalni, dmuchańców i maskotek.
Dużym wzięciem cieszyły się też konkursy. Tym razem, inaczej, niż podczas poprzednich zlotów, najlepsza frekwencja była w niedzielę. Nysanie, więc zamiast tradycyjnego rosołu, wybrali dania z różnych zakątków świata serwowane z budek na kółkach.
