Start Na sygnale Zabójstwo 22-latka wstrząsnęło Nysą. Czy możemy czuć się bezpiecznie?

Zabójstwo 22-latka wstrząsnęło Nysą. Czy możemy czuć się bezpiecznie?

przez Nysa Hot

Nie milkną echa tragicznych wydarzeń do jakich doszło 27 października w Nysie. Przypomnijmy, że w sobotni wieczór na parkingu obok Castoramy grupę chłopaków zaatakowało czterech napastników uzbrojonych m.in. w kij bejsbolowy. Jeden z zaatakowanych został nim uderzony w głowę. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł kilka dni później w szpitalu.

Wszyscy napastnicy zostali zatrzymani przez policję. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi im kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Na forach internetowych rozgorzała dyskusja. Nysanie są zszokowani brutalnym napadem. Podstawowe pytanie jakie się teraz pojawia brzmi – czy możemy czuć się bezpiecznie w naszym mieście? I choć policja zapewnia, że tak, podpierając się statystykami wykrywalności przestępstw, mieszkańcy mają wątpliwości. I wskazują na miejsca w Nysie, gdzie po zmroku lepiej nie chodzić samemu, a najlepiej w ogóle omijać je szerokim łukiem. Znów powraca również kwestia miejskiego monitoringu. Kamer jest coraz więcej, ale ich liczba wciąż jest niewystarczająca. I jak pokazuje przykład tego konkretnego przypadku, nie zawsze działa na potencjalnych sprawców odstraszająco. W miejscu gdzie tydzień temu doszło do napadu, monitoring jest. Z pewnością pomógł w szybszym wykryciu sprawców, nie zadziałał jednak prewencyjnie. Podobnie sprawa ma się w centrum Nysy, choćby przy Alei Lompy. Każdy kto przechodził choć raz wieczorem (zwłaszcza w weekendy) obok kina, wie, że nietrudno tam spotkać grupki pijanych nastolatków, którzy oprócz głośnego zachowania, potrafią tez zaczepiać przechodniów, a kamery nie robią na nich specjalnego wrażenia. Bez wątpienia monitoring jednak jest potrzebny. Co jeszcze należałoby zrobić? Zwiększyć liczbę policyjnych patroli? Taki postulat także pojawia się w internetowych dyskusjach. Rzecz jak zawsze rozbija się o pieniądze. Nie jest tajemnicą, że wakatów w policji jest sporo, a młodzi do tej trudny służby się nie garną.

Sprawa jest oczywiście wielowątkowa, a przyczyny sobotniej tragedii można by mnożyć. W dyskusjach mieszkańców pojawia się wątek wychowania, kult przemocy, jaki serwują nam filmy i gry komputerowe i i zabiegani rodzice, którzy zmęczeni po pracy nie mają czasu dla swoich dzieci. Wszystko się ze sobą bez wątpienia łączy i ma jakiś wpływ (mniejszy lub większy) na szeroko pojęte bezpieczeństwo nas wszystkich. Nie oszukujmy się też, nie stworzymy utopii, bez zła, przestępczości i przemocy. Można jednak ograniczyć je do pewnego minimum. Przykłady ze świata pokazują, że spójna, konsekwentna polityka i odważne działania doprowadzają do znacznej poprawy bezpieczeństwa w miastach. Tak było w Londynie, tak było w Nowym Yorku, tak było wreszcie z bezpieczeństwem na stadionach, gdy kiboli np. w Anglii niemal całkowicie wyrugowano ze stadionów. Tak, wiemy, przykłady odległe z “wielkiego świata”. Ale schematy działania wszędzie podobne. W 100% bezpieczni nie będziemy nigdy, zawsze znajdzie się ktoś, komu w dokonaniu zbrodni nie przeszkodzi ani monitoring ani policyjny patrol. To jednak przypadki skrajne, wielu przestępstwom da się zapobiec właśnie przez prewencję. I warto to powtarzać niczym mantrę.

Dyskusja z pewnością wybiega poza lokalne granice, bo kwestii do poruszenia jest wiele. Jakie uprawnienia powinni mieć policjanci? Nastolatki śmiejące się z funkcjonariuszy podczas interwencji, robiący im zdjęcia i jeszcze rozkazujący, by się wylegitymowali – znamy takie obrazki. Takiego policjanta mają się bać przestępcy? W Stanach to nie do pomyślenia. Podobnie jak nie mieści się w głowie wysokość kary za bestialskie morderstwo. Bo sprawę trzeba nazywać po imieniu. 22- latek stracił życie, a sprawcy spędzą za kratkami maksymalnie 10 lat (!). A za dobre sprawowanie mogą wrócić do społeczeństwa już za kilka. To ma być sprawiedliwość? Nic dziwnego (biorąc pod uwagę towarzyszące sprawie emocje), że wiele osób na forach internetowych jest oburzonych i domaga się dla sprawców nawet kary śmierci. W polskim prawie to niemożliwe, ale pytanie o karę i jej wysokość są jak najbardziej zasadne. Wiele z nich pojawi się zapewne podczas marszu przeciw przemocy, jaki niebawem organizuje stowarzyszenie I love Nysa. W jego trakcie padnie rzecz jasna także wiele deklaracji i zapewnień. Naszą rolą jest, by władze i instytucje się z nich wywiązały. Będziemy więc uważnie patrzeć im na ręce. Po to, by było bezpieczniej. A teraz gdy już skończyłeś(aś) czytać ten tekst, idź sprawdzić co robi Twoje dziecko. Może właśnie uśmierca kogoś w grze… I zastanów się czy odgłosy kłótni i szarpaniny dobiegające z mieszkania naprzeciwko to na pewno tylko sprawa tej dwójki. Czasami milczenie to po prostu ciche przyzwolenie na zło. W końcu bezpieczeństwo wokół zaczyna się od nas samych.

 

Powiązane artykuły

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zatwierdź