Ruszył proces w sprawie napadu na jubilera w Nysie. Przypomnijmy – do zdarzenia doszło 12 stycznia o godz. 14.40. Mężczyzna przebrany za listonosza napadł na salon jubilerski na ul. Prudnickiej.
Właściciel nie dał jednak za wygraną i zaczął gonić złodzieja, który wbiegł w podwórko przy ul. Prudnickiej. Między mężczyznami doszło do szarpaniny. W jej ferworze rabuś upuścił część zrabowanej biżuterii i uciekł. Zdarzenie nagrały kamery monitoringu miejskiego.
To właśnie nagranie pozwoliło ustalić tożsamość mężczyzny, podejrzanego o napad. W jego samochodzie znaleziono charakterystyczną kurtkę użytą w trakcie napadu. W tej sprawie zatrzymano też trzy kolejne osoby. Wszyscy są dobrze znani policji.
Zdaniem prokuratury mężczyźni mieli wspólnie opracować plan kradzieży. W czasie przesłuchań i na samej już rozprawie oskarżeni de facto przyznali się do udziału w kradzieży, ale też umniejszają swoją rolę w całym zdarzeniu i nie przyznają się do autorstwa pomysłu z napadem.
Kolejna rozprawa odbędzie się 15 lipca. Wtedy też może już zapaść wyrok w tej sprawie. Oskarżonym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.