Dziś wieczorem strażacy interweniowali przy ul. Celnej w Nysie. W jednym z mieszkań dał o sobie znać bardzo niebezpieczny tlenek wegla.
– 62-letni mężczyzna poszedł do łazienki, by wziąć kapiel. Gorzej się poczuł. Wezwani na miejsce strażacy zmierzyli mu saturację. Okazała się za niska, co wskazywało najprawdopodobniej na podtrucie tlenkiem węgla – mówi kpt. Dariusz Pryga, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nysie.
Mężczyzna został zbadany przez przybyłych na miejsce medyków. Okazało się, że rzeczywiście podtruł się czadem. Ostatecznie jednak nie trafił do szpitala.
Przewietrzono całe mieszkanie. Strażacy sprawdzili je później czujnikiem czadu, ale urządzenie nie pokazało obecności tlenku węgla.
– Przyczyną podtrucia była prawdopodobnie nieszczelność piecyka gazowego – dodaje kpt. Dariusz Pryga.
Strażacy po raz kolejny apelują: koniecznie sprawdzajmy piecyki gazowe i przewody wentylacyjne. Czad wchłania się do organizmu i łączy z hemoglobiną 300-krotnie lepiej, niż tlen. A jeszcze lepiej w wyższej temperaturze, np. gdy siedzimy w ciepłej kąpieli. 20 minut wystarczy, aby zabił. Tlenek węgla jest bezbarwny i bezwonny, nie szczypie w oczy i nie drażni w gardle.
Aby ustrzec się przed tragedią, należy regularnie korzystać z usług kominiarskich oraz zainstalować w mieszkaniu wykrywacz tlenku węgla. Detektor powinien wisieć na ścianie w pobliżu urządzenia, w którym następuje spalanie, np. w kuchni i łazience z gazowym podgrzewaczem wody, kotłowni, pomieszczeniu z kominkiem, a nawet garażu, gdzie zagrożeniem są spaliny samochodu. Jeśli czad się wydobywa, urządzenie głośno to sygnalizuje.