Orszak Trzech Króli ma swoją historię już od 16 lat w kraju i za granicą, a w naszej miejscowości Włodary odbył się po raz drugi.
Proboszcz ks. Tadeusz Młot planował organizację orszaku kilka lat wcześniej – jednak czasy pandemii nie pozwoliły na jego realizację. W ubiegłym roku odbył się po raz pierwszy, a w minioną sobotę była kontynuacja pięknego wydarzenia – nasz lokalny włodarski Orszak Trzech Króli.
Spotkanie mieszkańców i zaangażowanych w swoje role uczestników rozpoczęło się o 15.30 w kościele parafialnym.
Myślą przewodnią orszaku było hasło „W jasełkach leży”. Już w kościele uformował się orszak z gwiazdy, aniołków, pastuszków, Trzech Króli, ich straży przybocznej z chorągwiami, przebranych dzieci w ciekawe stroje i nas mieszkańców, którzy ustrojeni byliśmy w korony o kolorach: czerwony, zielony i niebieski. Pozwoliło to na policzenie ilości uczestników.
Wszystkich razem było około 150 osób zarówno dzieci jak i dorosłych.
Orszak prowadził z kościoła na plac przy wiejskiej świetlicy. Po drodze przez około 1,5 km śpiewaliśmy kolędy a także mieliśmy specjalne okrzyki inne dla każdego koloru korony (poszczególne grupy, czyli mieszkańcy w czerwonych, zielonych i niebieskich koronach).
Po drodze dołączali do orszaku kolejni mieszkańcy.
Na miejscu, gdzie dotarliśmy czekała na nas Święta Rodzina – należy podkreślić, że była to młoda tutejsza rodzina z niemowlęciem, które w ramionach matki dawało znać płaczem o swoim istnieniu.
Trzej Królowie pokłonili się małemu Dzieciątku i złożyli dary.
Symbolicznie zapaliliśmy tzw. zimne ognie przy wtórze kolędy ,,Cicha noc”.
Na zakończenie wszyscy częstowaliśmy się rogalikami, pierniczkami, kawą, herbatą i specjalnie przyrządzonym grzanym winem. Dodatkowo ciepłą strawą była bardzo smaczna kwaśnica.
Pogoda w tym roku nie była tak łaskawa jak w ubiegłym, ale mimo to klimat był radosny i miły, a my mogliśmy się ogrzewać również przy ciekawie tlących się ogniskach w koksownikach.
Było to bardzo ciekawe wydarzenie dla lokalnej społeczności o charakterze religijnym jednoczące wiejską społeczność.
Zauważyłam jak bardzo ludzie potrzebują zwyczajnych rozmów, uwagi, poczucia radości.
W dużych miastach jest to wydarzenie organizowane na szeroką skalę a u nas było tak bardzo rodzinnie.
Słowa uznania należą się wszystkim zaangażowanym w realizację pomysłu Orszaku Trzech Króli we Włodarach. Wielkie brawa.
Janina Sosulska mieszkanka (pisownia oryginalna)