Nie chodzi tylko o ekologię, ale także o pieniądze. Gminy muszą osiągać wyznaczone normy recyklingu, bo jeżeli im się nie uda, zapłacą kary. W tym roku do ponownego wykorzystywania ma się nadawać aż 55 proc. śmieci. Z każdym rokiem ten odsetek ma być większy.
Mamy kłopot z segregacją, chociaż jest to takie proste
Tymczasem kiepsko nam idzie z segregacją odpadów. Choć system jest prosty, to nadal śmieci wpadają nie do tych pojemników czy worków, co trzeba. Przypomnijmy, że odpady dzielimy na:
- komunalne,
- bio,
- metal i plastik,
- szkło,
- papier.
Do tego osobno wyrzuca się popiół, pojemniki po chemii, leki, elektrosprzęt, tekstylia, odpady budowlane. Sporo tego, ale wiele osób nie przejmuje się dokładną segregacją.
Kolejna gmina ostrzega i sięga po naklejki
Teoretycznie gminy mogą karać osoby, które nie trzymają się zasad. Mogą nałożyć na nie większą opłatę miesięczną za odbiór śmieci, ale to problematyczne zwłaszcza w blokach.
„Jeżeli nieprawidłowości będą się powtarzać, na właściciela nieruchomości zostanie nałożona podwyższona opłata za odbiór odpadów. W przypadku Sędziszowa to 47 zł miesięcznie za każdą osobę zamieszkującą nieruchomość” – informuje mieszkańców samorząd Sędziszowa Małopolskiego.
To kolejna gmina, która zaczęła ostrzegać mieszkańców, że może ich czekać kara. Robi to naklejkami.
Kiedy po odpady podjeżdżają pracownicy firmy śmieciowej i zauważą, że są błędy w segregacji, mogą nie zabrać odpadów. Dodatkowo umieszczają na pojemniku naklejkę: zła segregacja.
„Odpady oznaczone nie zostaną odebrane. Naklejki ostrzegawcze sygnalizują konieczność ponownej segregacji i umieszczenia odpadów w odpowiednich pojemnikach lub workach. Prawidłowo posegregowane odpady zostaną odebrane przy kolejnym odbiorze” – informuje Sędziszów.
A jeśli właściciel nieruchomości nie dopełni obowiązku selektywnej zbiórki odpadów, firma odbierająca odpady zakwalifikuje je jako zmieszane.
Ten samorząd zaczął to robić już kilka lat temu
Naklejki i coraz ostrzejsza gra śmieciowa nie są nowym rozwiązaniem. Kilka lat temu tę metodę zastosowała Rumia.
„Jeśli odpady będą nieprawidłowo posegregowane lub ze względu na typ i gabaryty nie będą podlegać odbiorowi podczas regularnych kursów śmieciarek, wówczas zostaną one oznaczone specjalną naklejką. To sygnał dla mieszkańców, że wymagana jest ponowna segregacja oraz umieszczenie odpadów w worku lub pojemniku odpowiednim dla danej frakcji.
Prawidłowo wypełniony worek lub pojemnik zostanie odebrany przez firmę wywozową podczas kolejnej wizyty. Natomiast odpady, które nie są odbierane podczas regularnych kursów, należy usunąć i zagospodarować zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa” – uczulał mieszkańców samorząd.
Napisz komentarz
Komentarze