Nowe osiedla. Bloki. A przed nimi parkingi. Teraz deweloper stawiający budynki musi się trzymać wielu przepisów. Otrzymując zgodę na inwestycję, musi zadbać o odpowiednią ilość zieleni i miejsc postojowych.
Przed budynkami mieszkalnymi i tak jest za mało parkingów
„Plan zagospodarowania przestrzennego właściwy dla danej dzielnicy czy osiedla określa, ile miejsc parkingowych ma przypadać na jedno mieszkanie. Wskaźniki miejsc postojowych mogą różnić się znacząco w poszczególnych miastach, dzielnicach, a nawet osiedlach w jednym mieście. Jest to bowiem kwestia ustalana przez władze miejscowości, zwykle to jednak co najmniej 120 miejsc na 100 mieszkań” – wyjaśnia na swojej stronie internetowej jedno z biur pośredniczących w sprzedaży nieruchomości.
Tyle że nie jest to do końca właściwy przelicznik. Ludzie mają po 2-3 samochody, a tymczasem na mieszkanie przypada 1,2 miejsca parkingowego. To sprawia, że osiedlowe trawniki są rozjeżdżane, samochody parkują „na zakazach” czy niebezpiecznie blisko wyjazdów z garaży podziemnych.
Jeżeli ktoś przyjedzie w odwiedziny, to też nie ma gdzie zostawić auta.
Co oznacza ta zmiana?
Tymczasem nadchodzi poważna zmiana. „Rząd planuje zniesienie wymogu budowy określonej liczby miejsc postojowych przy inwestycjach mieszkaniowych. Propozycja zmian wynika z projektu nowelizacji ustawy o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa oraz innych ustaw, przygotowanego przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii” – alarmuje dziennik.pl.
Chodzi o wykreślenie z prawa kluczowych zapisów: obowiązku zapewnienia co najmniej 1,5-krotnej liczby miejsc postojowych w stosunku do liczby mieszkań w nowej inwestycji i wymogu budowy liczby miejsc postojowych równej liczbie mieszkań w przypadku inwestycji w obszarach śródmiejskich.
Zmiana ta oznacza, że inwestorzy nie będą już zobligowani do realizacji parkingów na poziomie określonym w ogólnokrajowych przepisach – czytamy.
Kto zdecyduje o parkingach?
Z drugiej strony to rady gmin będą mogły określać liczbę miejsc postojowych. Będą przy tym brały pod uwagę kilka czynników.:
- rozwinięcie transportu publicznego,
- dostępność dróg rowerowych,
- gęstość zabudowy.
Rządowa zmiana może mieć takie plusy jak np. więcej miejsca na zieleń. Ale nie trzeba być znawcą rynku, żeby się domyślić, że skończy się to inaczej: więcej miejsca na mieszkania, mniejsze koszty budowy osiedla i problem z parkowaniem przed domem.
Napisz komentarz
Komentarze