Nysianie dojeżdżający rano samochodami do pracy muszą szczególnie uważać na pieszych. Szczególnie, bo wyłączone latarnie powodują, że jest bardzo słaba widoczność. Jesienna aura trzyma niektóre rejony miasta w mroku.
Słońce wschodzi coraz później, o czym zdaje się zapominać zakład energetyczny. Za wcześnie wyłączane latarnie to zmora kierowców, którzy oślepiani światłami nadjeżdżających pojazdów wypatrują, czy w okolicach jezdni nie przechodzi ktoś ubrany w ciemne ubranie.Taka sytuacja ma miejsce przy niektórych ulicach. Co ciekawe oświetlone są np. niewielkie ulice jak Wałowa oraz Kądziołki, a ciemno jest przy Prusa. Na odcinku od starego pogotowania do Łasucha i zabudowań jednorodzinnych mamy 5 nieoświetlonych przejść. Jedyna czynna latarnia stoi przy budynku spółdzielni KEN. Zdejmij rano nogę z gazu – to najlepsza odpowiedź na zapobieganie potencjalnemu nieszczęściu. Pieszym radzimy nosić jasne ubrania i jakiś element odblaskowy.