Nocne show nad Jeziorem Nyskim będzie powtórzone - takie wnioski można wyciągać po frekwencji i ocenie uczestników. W zawodach Grand Prix Polski w slalomie równoległym zwyciężył Damian Stryszewski z zespołu Atvjet.
Jetski Nysa i WOPR starali się o tego typu zawody od lat. Wreszcie się udało. Nad nyski akwen zjechali nie tylko zawodowcy, bo szansę na dobrą zabawę otrzymali także amatorzy.
- Mnóstwo kibiców, wszyscy ciekawi jak to wygląda bo to u nas naprawdę zupełnie nowe zawody. Myślę, że jest spora szansa, że będą to cykliczne zawody nad naszym akwenem - ocenia jeden z głównych pomysłodawców Janusz Stajak z JetSki Nysa.
W przerwach pomiędzy wyścigami poszczególnych klas mogliśmy podziwiać akrobacje Mistrza Świata we flyboardzie. - Roberta "Robsona" Jaszczołd. Kilku śmiałków mogło dzięki niemu oderwać się pierwszy raz od ziemi.
Nocne show przyciągnęło nad jezioro tłumy kibiców. To zasługa także nowych władz ośrodka, który stopniowo zmienia swój wizerunek. Nastrojowe lampki, pochodnie i ogniska - to wszystko podgrzewało gorącą atmosferę zawodów.- Na zawodach jak w Nysie nie pokazujemy wszystkich trików jak na MŚ, tu skupiamy się głównie na interakcji z widownią, to bardzo ważne - mówi popularny "Robson".
Spikerami w tym roku byli prezesi WOPR i JetSki Nysa - Jarosław Białochławek i Janusz Stajak, którzy również wzięli czynny udział w wyścigach. Na obszerną relację filmową zapraszamy w najbliższą sobotę do Pulsu Regionu. Wiadomości są dostępne w sieciach kablowych oraz w internecie.
Napisz komentarz
Komentarze