Pomysł jest właśnie konsultowany, ale wiadomo, że to rozwiązanie ma wejść w życie 1 listopada. Ministerstwo Zdrowia i Narodowcy Fundusz Zdrowia podejmują kolejną walkę o skrócenie kolejek do lekarzy specjalistów.
Temat długi jak kolejki pacjentów
Czas oczekiwania na wizytę lekarską to problem, z który pacjenci zmagają się od lat. Z danych NFZ-u za II kwartał 2024 r. wynika, że liczba pacjentów stabilnych oczekujących na wizytę u okulisty wynosiła aż 474 761, co oznacza wzrost o 6115 osób w porównaniu z poprzednim rokiem. W przypadku pacjentów wymagających pilnej konsultacji największe kolejki zanotowano w poradniach neurologicznych – 64 170 osób (wzrost o 18 228).
Jak na razie żaden z pomysłów na zmianę sytuacji nie okazał się skuteczny.
Nowe podejście ma skrócić czas oczekiwania na wizytę u specjalisty. Jak?
Przez zmianę zasad finansowania świadczeń w zależności od osiągniętego przez poradnie udziału procentowego świadczeń specjalistycznych pierwszorazowych – odpowiada rynekzdrowia.pl.
Jeżeli pacjent przychodzi do danego lekarza po raz pierwszy, to jest to wizyta bardziej wymagająca. Trzeba na nią więcej czasu, zlecić badania, dobrać leki. Ale przychodnia za takiego pacjenta otrzymuje takie same pieniądze jak za regularnie przychodzącego, którego wizyta jest krótsza i mniej absorbująca.
„Obecnie za pierwsze świadczenie w dziedzinach, w których pacjenci czekają szczególnie długo – w alergologii, endokrynologii, kardiologii i neurologii – NFZ płaci od 240 do 700 zł (przy uwzględnieniu dodatkowych tzw. współczynników korygujących); w pozostałych to 120-350 zł” – opisuje portal.
To właśnie pieniądze sprawiają, że przychodnie niechętnie przyjmują chorych po raz pierwszy. Muszą długo czekać, bo przed nimi na liście są osoby już leczące się w przychodni.
Dlatego NFZ zamierza za pacjenta, który przyjdzie po raz pierwszy, płacić więcej.
Będą także kary: mniej pieniędzy za długie kolejki
To nie jedyna zmiana, jaka ma zajść jesienią. Przychodnie mają być monitorowane pod kątem oczekiwania na wizytę. Jeżeli ten czas będzie za długi, będzie odbiegał od ogólnopolskiej normy, to placówka otrzyma z NFZ mniej pieniędzy.
„Poradnie, które nie spełnią wymagań, będą miały obniżone finansowanie o 25 proc. Zmiany mają dotyczyć wielu dziedzin medycyny, w tym kardiologii, endokrynologii i neurologii. NFZ szacuje, że nowe zasady mogą wygenerować dodatkowe koszty w wysokości od 70 do 160 mln zł” – dodaje medonet.pl.
Napisz komentarz
Komentarze