Ekom ma czas do grudnia br.
- Mamy na to czas do końca roku, ale chcemy się uporać z problemem do końca maja br. – zaznacza Prezes spółki, Tomasz Ogorzały. – Jeśli się uporamy z tym przed upałami, nie powinno zdarzyć się już nic złego.
To nawiązanie do dwóch niedawnych pożarów na składowisku. Ten drugi przypadek wciąż bada policja, ale trudno doszukiwać się działań osób trzecich. RCGO monitoruje ponad 30 kamer i jest ono strzeżone.
W czasie przetwarzania odpadów zebranych po wrześniowej powodzi, pracownicy w czasie segregacji znaleźli m.in. butle z gazem, kanister z paliwem, czy wełnę izolacyjną. Takie rzeczy mogą znajdować się w zmieszanej części na odpadów na wydzielonej pryzmie.
Na szczęście pryzma już przetworzonych odpadów jest obecnie wyższa niż ta, która przeznaczona jest do dalszego recyklingu i sprawdzenia pod kątem zawartości. Czy odpady popowodziowe dało się szybciej zagospodarować? Tomasz Ogorzały twierdzi, że nie. Pozwolenie od Wojewody przyszło kilka miesięcy temu, wcześniej nie było wiadomo, gdzie ostatecznie trafią odpady zebrane m.in. przez WOT. Instalacja w Domaszkowicach była jedynie miejscem tymczasowym, ale ze względu na jej możliwości, zdecydowano się, że odpadami zajmie się nyska spółka, bez korzystania z pomocy innych tego typu zakładów unieszkodliwiania i odzysku odpadów.
Co nowego w spółce?
Ekom od początku roku posiada separatory wybierające materiały szlachetne. Spółka zakupiła też nową spycharkę, a w planach ma zakupy pojazdy do przewozów kontenerów. Spółkę czeka też kolejna modernizacja linii do segregacji odpadów, która będzie uzupełniona o separatory do wybierania odpadów z tworzyw sztucznych, bo to jest największym wyzwaniem Ekomu i podobnych spółek komunalnych. Pozostałe frakcje są łatwiejsze do wybrania.
Napisz komentarz
Komentarze