36-letni Jarosław G. nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów, a jedynie do uderzenia psa pod jednym z marketów. Przekonuje także, że trzymał czworonoga w dobrych warunkach. Część obrażeń na ciele amstaffa tłumaczył agresywnym usposobieniem zwierzęcia, które miało gryźć się z innymi psami. Zdaniem prokuratury to mężczyzna znęcał się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.
- 36-letniemu mieszkańcowi Opola zarzucono, że znęcał się nad swoim psem rasy american bully. Bił to zwierzę, utrzymywał je w stanie rażącego zaniedbania, nie zapewniał opieki weterynaryjnej. Dopuszczał się również obcowania płciowego ze zwierzęciem. Ponadto, przez wysyłanie wiadomości z groźbami pozbawienia życia, groził osobie, która składała w tym postępowaniu zeznania – powiedział w wywiadzie dla Radia Opole Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu Stanisław Bar.
Sprawę organom ścigania zgłosiła latem tego roku mieszkanka Opola. Oskarżony mężczyzna przebywa obecnie w areszcie tymczasowym. Grozi mu do 5 lat więzienia. Jarosław G. był już wcześniej karany za znęcanie się nad matką, za co spędził 10 miesięcy za kratkami. Dodajmy, że ta sprawa szczęśliwie zakończyła się dla czworonoga. Pies znalazł kochających właścicieli i nowy dom w Krakowie.
Foto: TOZ Opole
Napisz komentarz
Komentarze