Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 23 lutego 2025 20:58

Nie dajmy się kolejnej fali... plastiku

Nie dajmy się kolejnej fali... plastiku
Eksperci  przestrzegają przed kolejną falą koronawirusa i groźną odmianą delta. Ekolodzy, przed kolejną falą plastiku. Pamiętajmy, tylko część sztucznych opakowań jest potem powtórnie wykorzystywana.
W skutek koronakryzysu wiele krajów zanotowało znaczy wzrost odpadów plastikowych i szklanych. Ma na to wpływ głównie większa liczba tzw. lekkich odpadów. Mowa o plastikowych opakowaniach, które dostarczane były w czasie obostrzeń i lockdownu wraz z naszymi zamówieniami głównie posiłków. Właściwe segregowanie odpadów jest więc w obecnej sytuacji szczególnie istotne.

Pomimo stosunkowo niskiej średniej produkcji odpadów na głowę, w przeciwieństwie do wielu europejskich partnerów, w Polsce poziom ich recyklingu sięga około 30 procent. Regionalne Centrum Gospodarki Odpadami w Domaszkowicach rocznie przyjmuje około 1400 ton plastiku z samej Gminy Nysa.
Po przebraniu frakcji na taśmociągach, poddaniu jej m.in. separatorom magnetycznym, z około 25% plastiku produkowane jest paliwo RDF - wylicza Damian Sopata z Ekomu.

Spółka gminna oddaje je m.in. do cementowni Górażdże. Pozostały plastik oddawany jest do tzw. recyklerów.

W myśl nowych zasad, znaczna większość pojemników i opakowań na wynos w restauracjach powinna być już biodegradowalna. Tzw. dyrektywa plastikowa Unii Europejskiej obowiązuje od 3 lipca. Ze sklepów i restauracji powinny zniknąć plastikowe opakowania, słomki, patyczki i inne produkty trwale zanieczyszczające środowisko. Kupując posiłek warto zapytać o pojemniki na wynos. - U nas nie ma z tym problemu - mówi Agnieszka Fułat z Pierożków u Belfra. - Stawiamy na opakowania przyjazne środowisku. Takie świadome podejście wykazuje co raz więcej firm, zwłaszcza tych lokalnych w małych miasteczkach. Duże sieci handlowe również powoli zmieniają swoich dostawców i producentów poszczególnych przedmiotów. Poziom o jaki walczą ekolodzy, to zapewne kilkanaście lat edukacji, przypominania i wdrażania kolejnych dyrektyw. Oby zamieniły się one w pozytywny trend i coś dla wszystkich normalnego. Przecież jeszcze kilkanaście lat temu nikt w Polsce nie chciał słyszeć o segregacji odpadów. Dziś o poszczególnych frakcjach wiedzą nawet 4-latki.

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Reklama