Dziś w Opolu około południa doszło do incydentu z udziałem Janusza Sanockiego. Nyski poseł rozbił szklaną bramkę w opolskim Urzędzie Wojewódzkim. Doszło też do szarpaniny między nim, a interweniującymi policjantami.
- Chciałem wejść do opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, by załatwić sprawy związane z nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi. Dawno tu nie byłem i zaskoczył mnie widok bramek oraz tego, że jakiś dżentelmen kazał mi się wylegitymować – mówił chwilę po zajściu dla NTO Janusz Sanocki. Ostatecznie do spotkania nie doszło. Zdenerwowany poseł wyłamał jedną z bramek. Na miejsce wezwano policję. Między posłem a interweniującymi policjantami wywiązała się szarpanina. Sanocki twierdzi, że to policjanci go szarpali. Zdaniem funkcjonariuszy to Sanocki był agresywny.
Ostatecznie poseł został wyprowadzony z urzędu. Po zdarzeniu mówił, że postąpił słusznie. Jego zdaniem bramki to „widzimisię urzędników i ograniczenie swobód obywatelskich”. Zapowiedział też złożenie skargi na policjantów. Zaznaczył, że nie obawia się konsekwencji swojego czynu. – Wpłacę na Caritas, podobnie jak Marszałek Kuchciński za swoje przeloty rządowym samolotem. Ja podobnie zapłacę za tę zakichaną barierkę - powiedział poseł.
Przypomnijmy, że system bramek na terenie Urzędu Wojewódzkiego w Opolu działa od 4 miesięcy.
fot. Piotr Guzik, NTO
Napisz komentarz
Komentarze