Mowa o Hajdukach Nyskich, gdzie po niedzielnej nawałnicy zabytkowy kościół został zamknięty. Wnętrze XIV-wiecznej świątyni nadaje się co najwyżej na plan filmowy John Boormana do kolejnej części Egzorcysty. Choć pomoc obiecano z kilku niezależnych źródeł, dopóki pieniądze nie wpłyną na konto mieszkańcy mogą grzeszyć do woli. Alternatywą jest skorzystanie z posługi kościoła w Kępnicy.
Zawalenie stropu i belek kościoła od strony ołtarza i prezbiterium to prawdopodobnie bezpośredni skutek niedzielnej nawałnicy i silnego wiatru. Zabytkowa świątynia była w trakcie remontu dachu, a dodatkowo wymieniano również m.in. więźby. Osłabiona konstrukcja prawdopodobnie nie wytrzymała trudnych warunków pogodowych. Zamówione ekspertyzy wykażą faktyczne straty i szacunkowe koszty naprawy skutków katastrofy budowlanej. Wierni z Hajduk Nyskich będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Remont kościoła potrwa przynajmniej kilka miesięcy. Pomoc obiecano m.in. z kancelarii premiera Morawieckiego.
Na szczęście podczas tragedii nie ucierpiał żaden z pracowników firmy budowlanej. Co ciekawe, spadające elementy sklepienia i dachu nie uszkodziły żadnego obrazu w świątyni. Bez szwanku wyszły również XIII-wieczne freski ścienne, jedne z najbardziej rozpoznawalnych symboli Kościoła św. Jerzego. W pomoc zaangażowali się mieszkańcy wioski, którzy na miejscu katastrofy wspierają ks. Romana Dyjura, który własnoręcznie pomaga w odbudowie świątyni.