Na dzisiejsze spotkanie z muzyką i sztuką współczesną w nyskim Muzeum przyszedł tylko jeden radny. Spory spadek frekwencji, bo na otwarciu basenu widziano czterech.
Smoter rodzynkiem
Gdy na dziedzińcu Muzeum Powiatowego kończył grać Blues Motive, na palcach jednej ręki można było policzyć radnych gminy i powiatu. Pojawił się tylko Piotr Smoter, częsty bywalec salonów, prywatnie miłośnik dobrej sztuki. Tu jednak nie o niego chodzi, a o tych których zabrakło. Scenariusz powtarza się praktycznie przy wszystkich wydarzeniach kulturalno-sportowych w naszym mieście, a nawet przy świętach i uroczystościach państwowych. Trzech, w porywach do pięciu radnych, czy to z Rady Gminy czy Powiatu osobiście sprawdza, za czym głosowało lub będzie głosować. Inni wybierają choćby wstrzymanie się od głosu, bo kto się dowie? Sytuacja zmieni się w listopadzie. PiS wprowadza jawność głosowania, dzięki czemu wyborcy będą mogli sprawdzić, jak zagłosował ich przedstawiciel.
Szopka o Popka
Zadziwiające, bo w świetle kamer często nasi rajcowie wypowiadają się w kwestiach placówek kulturalnych i edukacyjnych. Słynna już zeszłoroczna szopka o koncert kontrowersyjnego artysty przejdzie do historii rady gminy. Skarga na byłą dyrektorkę Nyskiego Domu Kultury Martę Klubowicz prawie skończyła się zwolnieniem znanej aktorki. Ci którzy najwięcej mieli do powiedzenia w temacie nie byli nawet na koncercie. Na sesji rozgorzała wówczas dyskusja nad wolnością słowa i granicą, gdzie kończy się sztuka, a zaczyna kicz. Tylko kto ma to weryfikować patrząc na frekwencję na licznych wydarzeniach kulturalnych w Śląskim Rzymie. Nikt nie wymaga, aby pojawiali się przy każdej okazji, ale kilka razy do roku po prostu wypada. Wyborcy też to widzą.