Historia nie jest nowa, ale warto o niej przypominać, ku przestrodze. Jak łatwo dostać mandat? Wystarczy zlekceważyć znaki drogowe przy ul. Prusa.
– Panie policjancie, ja tylko zaparkowałem na chwilę – to stała wymówka kierowców, którzy stwarzając zagrożenie w ruchu drogowym parkują gdzie popadnie, aby zaopatrzyć się w popularnej aptece. Efekt jest taki, że blokowany jest główny wjazd na duże osiedle. Ruch tutaj jest spory, więc sami kierowcy klaksonami popędzają nieuważnych kierowców.
Gorzej jest w przypadku, gdy ktoś parkuje wzdłuż wąskiego wjazdu, przy samym skręcie i wzdłuż ulicy Prusa, przez co zasłania kierowcom wyjeżdżającym z osiedla widok na ruchliwą ulicę. Wówczas nie kończy się na pouczeniu, lecz na mandacie i punktach karnych. Po funkcjonariuszy dzwonią sami mieszkańcy osiedla, bo sytuacja powtarza się od lat praktycznie każdego dnia.
Problem z parkowaniem w tym rejonie jest duży, ale zazwyczaj w ciągu dnia można znaleźć wiele wolnych miejsc. Do apteki mamy wtedy do przejścia kilkanaście lub kilkadziesiąt metrów. Problemów z parkowaniem przybywa praktycznie od godziny 15, kiedy część osób kończy pracę.
Mieszkańcy osiedla zwracają uwagę również na problemy również z parkingiem tuż obok, przy budynku dawnego pogotowia. Tu również jedyny wjazd jest stale zasłaniany. Do tego wielu kierowców, którzy chcą skorzystać z pobliskiego bankomatu, zostawia swoje pojazdy na środku parkingu, blokując wszelkie manewry. Co bardzie pomysłowi, nie wjeżdżają na parking, tylko parkują na wysepce dla autobusów od strony ul. Mickiewicza, a nawet na środku drogi przy wysepce rozdzielającej jezdnie. W tym przypadku administracja osiedla mogłaby pomyśleć o alternatywnym wyjeździe z parkingu i miejscach rotacyjnych, dedykowanych dla klientów pobliskiego sklepu i bankomatu.
